1

Badacze z Washington University School of Medicine w St. Louis donoszą, że mogą mierzyć poziom białka Alzheimera amyloidu beta we krwi i wykorzystywać takie poziomy do przewidywania, czy białko nagromadziło się w mózgu. Kiedy poziomy amyloidu we krwi są połączone z dwoma innymi głównymi czynnikami ryzyka Alzheimera — wiekiem i obecnością wariantu genetycznego APOE4 — ludzie z wczesnymi zmianami w mózgu Alzheimera mogą być zidentyfikowani z 94% dokładnością, badanie wykazało.

Odkrycia, opublikowane 1 sierpnia w czasopiśmie Neurology, stanowią kolejny krok w kierunku badania krwi w celu identyfikacji ludzi na drodze do rozwoju Alzheimera, zanim pojawią się objawy. Zaskakująco, test może być nawet bardziej czuły niż złoty standard — skan mózgu PET — w wykrywaniu początków odkładania się amyloidu w mózgu.

Taki test może stać się dostępny w gabinetach lekarskich w ciągu kilku lat, ale jego korzyści będą znacznie większe, gdy tylko pojawią się zabiegi mające na celu zatrzymanie procesu chorobowego i wyprzedzenie demencji. Badania kliniczne kandydatów do leków prewencyjnych zostały utrudnione przez trudności w identyfikacji uczestników, którzy mają zmiany w mózgu Alzheimera, ale nie mają problemów poznawczych. Badanie krwi może zapewnić sposób skutecznego przesiewu dla ludzi z wczesnymi oznakami choroby, aby mogli uczestniczyć w badaniach klinicznych oceniających, czy leki mogą zapobiec demencji Alzheimera.

„W tej chwili przesiewamy ludzi do badań klinicznych za pomocą skanów mózgu, co jest czasochłonne i kosztowne, a zapisywanie uczestników trwa lata,” powiedział starszy autor Randall J. Bateman, MD, Charles F. i Joanne Knight Distinguished Professor of Neurology. „Ale dzięki badaniu krwi możemy potencjalnie przebadać tysiące osób miesięcznie. Oznacza to, że możemy skuteczniej zapisywać uczestników do badań klinicznych, co pomoże nam szybciej znaleźć terapie i może mieć ogromny wpływ na koszty choroby, jak również ludzkiego cierpienia, które z nią związane.”

Test, którego wcześniejsza wersja po raz pierwszy została zgłoszona dwa lata temu, wykorzystuje technikę zwaną spektrometrią masową do precyzyjnego pomiaru ilości dwóch form amyloidu beta we krwi: amyloidu beta 42 i amyloidu beta 40. Stosunek tych dwóch form idzie w dół, jak ilość złogów amyloidu beta w mózgu idzie w górę.

reklama

W bieżącym badaniu uczestniczyło 158 dorosłych w wieku powyżej 50 lat. Wszyscy z wyjątkiem 10 uczestników nowego badania byli poznawczo normalni, a każdy z nich dostarczył co najmniej jedną próbkę krwi i przeszedł jeden skan PET mózgu. Badacze sklasyfikowali każdą próbkę krwi i skan PET jako amyloid pozytywny lub negatywny i stwierdzili, że badanie krwi od każdego uczestnika zgadzało się z jego lub jej skanem PET w 88 procentach czasu, co jest obiecujące, ale nie wystarczająco dokładne dla klinicznego testu diagnostycznego.

W dążeniu do poprawy dokładności testu, badacze włączyli kilka głównych czynników ryzyka dla Alzheimera. Wiek jest największym znanym czynnikiem ryzyka; po 65 roku życia szansa na rozwój choroby podwaja się co pięć lat. Wariant genetyczny o nazwie APOE4 zwiększa ryzyko rozwoju choroby Alzheimera trzy- lub pięciokrotnie. Płeć również odgrywa pewną rolę: Dwóch na trzech pacjentów z chorobą Alzheimera to kobiety.

Gdy badacze uwzględnili te czynniki ryzyka w analizie, stwierdzili, że wiek i status APOE4 podniosły dokładność badania krwi do 94%. Płeć nie wpłynęła znacząco na analizę.

„Płeć wpłynęła na stosunek amyloidu beta, ale nie na tyle, by zmienić to, czy ludzie byli klasyfikowani jako amyloid pozytywny czy amyloid negatywny, więc włączenie go nie poprawiło dokładności analizy”, powiedziała pierwsza autorka Suzanne Schindler, MD, PhD, adiunkt neurologii.

Dalej, wyniki badań krwi niektórych ludzi początkowo były uważane za fałszywie pozytywne, ponieważ badanie krwi było pozytywne dla amyloidu beta, ale skan mózgu wrócił negatywny. Ale niektórzy ludzie z niedopasowanych wyników testowane pozytywne na kolejnych skanów mózgu podjęte średnio cztery lata później. Odkrycie sugeruje, że, daleko od bycia w błędzie, początkowe badania krwi miał flagged wczesne oznaki choroby przegapione przez złotego standardu skanowania mózgu.

Jest coraz większy konsensus wśród neurologów, że leczenie Alzheimera musi rozpocząć się tak wcześnie, jak to możliwe, najlepiej zanim jakiekolwiek objawy poznawcze powstają. Do czasu, gdy ludzie stają się zapominalscy, ich mózgi są tak poważnie uszkodzone, że żadna terapia nie jest w stanie ich w pełni wyleczyć. Ale testowanie terapii zapobiegawczych wymaga przesiewania tysięcy zdrowych ludzi, aby znaleźć populację osób z gromadzeniem się amyloidu i bez problemów poznawczych, powolny i kosztowny proces.

W ramach badania naukowcy przeanalizowali proces zapisywania się do wybitnej próby zapobiegania Alzheimerowi zwanej badaniem A4, która wykorzystywała skany PET do potwierdzenia obecności wczesnych zmian w mózgu Alzheimera u potencjalnych uczestników. Doszli do wniosku, że wstępne badania przesiewowe z badaniem krwi, a następnie skan PET w celu potwierdzenia, zmniejszyłyby liczbę potrzebnych skanów PET o dwie trzecie. W przeciwieństwie do testów krwi, które kosztują kilkaset dolarów, każdy skan PET kosztuje ponad 4000 dolarów. Pojedyncza witryna może wykonać tylko kilkadziesiąt skanów PET mózgu miesięcznie, ponieważ skanery PET są przede wszystkim zarezerwowane dla opieki nad pacjentami, a nie dla badań.

„Jeśli chcesz przesiać bezobjawową populację na próbę prewencyjną, musiałbyś przesiać, powiedzmy, 10 000 osób tylko po to, aby uzyskać 1 500 lub 2 000, które by się kwalifikowały”, powiedział Bateman. „Zmniejszenie liczby skanów PET może pozwolić nam na przeprowadzenie dwa razy większej liczby badań klinicznych przy takim samym nakładzie czasu i pieniędzy. Martwimy się nie o 4 000 dolarów za skan PET. Chodzi o miliony pacjentów, którzy cierpią, gdy my nie mamy leczenia. Jeśli uda nam się przeprowadzić te badania szybciej, będziemy bliżej zakończenia tej choroby.”

.

Dodaj komentarz