Busy Philipps: 'I've been on three big TV shows but was broke by the age of 28'

As guilty pleasures go, there are some that are painful to admit even to yourself. Nie dlatego, że są wstydliwe, ale dlatego, że są tak bezmyślne, że każą ci się zastanawiać, dlaczego w ogóle zawracałeś sobie głowę nauką czytania. Oto jedna z moich: każdego dnia wchodzę na Instagram i oglądam Busy Philipps, która jest prawdopodobnie najbardziej znaną osobistością Hollywood, o której nigdy nie słyszeliście, wykonującą swój trening. Nie śledzę tego w domu ani nic takiego – jest to coś, co publikuje tylko w 15-sekundowym klipie wideo, na Instagram Stories, każdego ranka w Los Angeles. Po prostu siedzę tam na moim londyńskim tyłku, podczas gdy kamera wpatruje się w nią, popychając, pocąc się i chrząkając z góry, zamiatając jej blond włosy z oczu. I jestem wniebowzięty. Dlaczego?

Cóż, dobrą wiadomością (a może złą) jest to, że to nie tylko ja. Milion ludzi śledzi teraz Philipps, która po raz pierwszy zasmakowała sławy grając w nastoletnich dramatach Freaks and Geeks (jako postać Kim Kelly), a następnie w Dawson’s Creek (jako spóźniona Audrey Liddell), a ostatnio zagrała najlepszą przyjaciółkę Amy Schumer – Jane w filmie I Feel Pretty. W strefie najlepszych przyjaciół znajduje się pod względem aktorskim od dwóch dekad, stając się po drodze najlepszą przyjaciółką połowy Hollywood. (Michelle Williams jest jej rzeczywistą BFF.)

Jeszcze nigdy nie stała się główną postacią, dopóki kilka lat temu nie pojawił się Instagram Stories, a Philipps, która była już zamężną matką dwóch córek, nie musiała czekać na przesłuchanie, a zamiast tego zaczęła opowiadać do kamery o swoim codziennym życiu. Nie o tych gwiazdorskich sprawach, ale o codziennych domowych dramatach. „Wy,” ona zawsze zaczyna się ekscytująco, jej najlepszy przyjaciel konfesyjny sposób porusza się po cienkiej linii między pustką i błyskotliwością.

The New Yorker, publikacja, która nie ma tendencji do obsesji na punkcie gwiazd mediów społecznościowych, uznała Philipps za pioniera, który uczynił format Instagram Stories jej własnym. To doprowadziło do tego, że napisała pamiętnik i dostała talk show na kanale E (dom jej przyjaciół Kardashianów), z których oba mają być wkrótce uruchomione. I właśnie w tym miejscu chcę powiedzieć, że jedna z nich, książka, całkowicie zatrzymała mnie w moich torach i sprawiła, że ponownie przemyślałem wszystko, co myślimy, że wiemy o błyszczących, słonecznych gwiazdach mediów społecznościowych.

Busy Philipps strzelił dla OM
„Ciężko było napisać książkę… przechodząc przez te rzeczy ponownie”: Busy Philipps. Koszula by drome; kurtka Blaze od Barneys. Zdjęcie: Danielle Levitt/The Observer

Czytając ją czułam się jak cios w trzewia, dlatego też przyjechałam do Los Angeles, aby przeprowadzić z nią wywiad na ten temat, ale zanim będziemy mogły o tym właściwie porozmawiać, muszę przebrnąć przez te rzeczy związane z błyszczącą, słoneczną osobowością. Co jest trudne, ponieważ jestem dosłownie w połowie słowa „cześć” w kawiarni w Los Angeles, gdzie zgodziliśmy się spotkać, kiedy przypadkowa kobieta przerywa, aby zapytać mnie, skąd mam moją pasiastą sukienkę.

Pospiesznie mówię jej, że to Zara, myśląc, że muszę się jej pozbyć i rozpocząć wywiad, ale Philipps nie ma nic przeciwko temu. „Też mam tę sukienkę”, mówi, zanim powie kobiecie, że to był zeszłoroczny asortyment Zary, chociaż, więc jeśli chce jedną teraz, może chcieć … i tak dalej. Proponuję, żebyśmy znaleźli spokojniejszą kawiarnię, więc Philipps prowadzi nas do znacznie mniej popularnej w dół ulicy, gdzie kierujemy się na zacienione podwórko, które wygląda na puste – z wyjątkiem dwóch kobiet, które natychmiast podskakują, żeby objąć Philipps, ponieważ znają ją z jej pracy w organizacji bibliotek w Los Angeles, którą ona aktywnie wspiera, ponieważ jej babcia była bibliotekarką „a wskaźniki alfabetyzacji w tym kraju są fatalne…” i tak dalej.

Busy jest zajęta. Jej prawdziwe imię to Elizabeth, ale jej rodzice nazwali ją Busy i tak już zostało. To jest coś, czego dowiadujesz się na początku jej książki, To tylko trochę zaboli. Kontynuuje ona kilka uroczych anegdot z dzieciństwa, o tym, jak naprawdę nie była jednym z popularnych dzieciaków w szkole, typowe rzeczy związane z awansem do sławy. Wydaje ci się, że widzisz dokładnie, dokąd to zmierza, ale to, co dotyczy dzieciństwa, płynnie przechodzi w opis wściekłości jej matki, wściekłości jej siostry, ust młodej Busy wypełniających się krwią na siedzeniu pasażera po tym, jak została uderzona w usta przez mamę, która prowadziła samochód. Część o nastoletnim napięciu popularności prowadzi do opisu chłopaka, który zdarł jej skórę z pleców, wciskając się w nią tak mocno, by ją zgwałcić. Jak wszystko, co mogła zrobić po tym wydarzeniu, nie będąc nawet pewna, czy gwałt to słowo, które wolno jej myśleć, to słuchanie w kółko albumu Tori Amos „Little Earthquakes”. Miała 14 lat. „A ja byłam dziwką. A ja byłam dziwką. I byłam zdzirą” – pisze Philipps, po czym mówi, że od tamtej pory to wspomnienie jej doskwiera, powracając w postaci nocnych lęków przed ślubem lub podczas wypychania dziecka z pochwy bez żadnych środków przeciwbólowych. Tytuł książki jest szyfrem: wygląda na to, że tylko bardzo bolało.

Rozmawiamy o kilku innych rzeczach i Philipps jest szczera, rozmowna, ożywiona. Potem poruszam temat gwałtu i różne tony w jej głosie zlewają się w jeden stłamszony monoton.

Zaradna Philipps i James Franco w samochodzie w scenie z filmu Freaks and Geeks
Gwiazdorska przemiana: we Freaks and Geeks z Jamesem Franco. Fot: NBCU Photo Bank via Getty Images

„To było intensywne” – mówi cicho. „Ciężko było pisać książkę. Ciężko było przechodzić przez te rzeczy jeszcze raz. Mimo, że przechodziłam przez to przez wiele, wiele lat. A jeszcze trudniejsze było to, że nigdy nie powiedziałam o tym mojej rodzinie. Po prostu trzymałam to w sobie przez całe moje życie. To znaczy, mój mąż wiedział – jako dorosły powiedziałam ludziom – ale musiałam odbyć o tym rozmowę z moimi rodzicami i to było naprawdę bolesne, zwłaszcza dla mojej matki, która”, przerywa, „była po prostu zdruzgotana, że… czuła się tak, jakby mnie zawiodła.”

Zaangażowanie Hollywood w ruch #MeToo rozpoczęło się rok temu, po tym jak wiele kobiet wypowiedziało się przeciwko Harveyowi Weinsteinowi. Zgoda stała się od tego czasu ogromnym tematem daleko poza Hollywood, i nie jest to temat prosty, ponieważ nasze społeczeństwa zaczynają badać i omawiać jego przesuwające się granice. Jednym z powodów, dla których książka Philipps tak bardzo mnie zainteresowała, jest to, że jest ona nieustraszona w badaniu swojej własnej roli w tym, co się stało. Nie obwinia się już za to, co zrobił jej chłopak, ale też jasno stwierdza, że to ona zainicjowała aktywność seksualną, że próbowała grać twardzielkę i że próbowała potem kontynuować związek z nim. Ta historia będzie znajoma wielu kobietom, które po cichu uważały, że skoro potem zadzwoniły do faceta, to nie mógł to być gwałt, prawda? Wrong, says Philipps.

„Myślę, że kulturowo, doszliśmy tak daleko od 1994 roku,” mówi, odnosząc się do roku, w którym to się stało. „To znaczy, mówimy o czasach, kiedy Bill Clinton wkładał cygaro do pochwy dziewczyny, a ona była dziwką. O zgodzie nie mówiło się w taki sposób, jak ostatnio. Zmieniło się to tak drastycznie, co jest niesamowite i fantastyczne, ale oznacza to, że do niedawna to ja brałam na siebie dużą część winy za to, co się stało. Po prostu czułam, że to było moje. To nie należało do nikogo innego. I had done this thing.”

Busy Philipps i Michelle Williams odwracające się w stronę kamery i machające
W strefie: BFF Michelle Williams. Fot: Christopher Polk/Getty Images

Kilka nazwisk musiało zostać zmienionych, zanim mogła wydać książkę. „Ale może w pewnym momencie ten facet rozpozna siebie w tej historii i może się nad tym zastanowi, i wiesz, pogodzi się z moim doświadczeniem. A może nie. Szczerze wierzę, że on i ja prawdopodobnie mamy zupełnie inne wspomnienia z tamtych wydarzeń. I dla mnie, w tym momencie, rozumiem to. Ale zajęło mi to… zaraz, ile czasu?” – myśli wstecz, licząc przez swój wiek – „zajęło mi 25 lat, aby zrozumieć.”

Philipps dorastała w Scottsdale, Arizona, w całkiem normalnej rodzinie, z dala od jasnych świateł sławy, których pożądała. W dzieciństwie bardzo chciała brać lekcje aktorstwa i pracowała nad tym, co dla wielu może wydawać się ponurą pracą – udawała żywą lalkę Barbie na konwencji zabawek w jej mieście – ale co miało okazać się jej wielką przerwą, ponieważ dyrektor generalny Mattel pojawił się z Sharon Stone, która powiedziała Philipps, że jest bardzo utalentowana i pewnego dnia będzie wielką gwiazdą.

Stosowała się do różnych szkół wyższych w Los Angeles i dostała się do jezuickiego college’u Loyola Marymount z dobrymi ocenami, ale nie całkiem wyjątkowymi, których wymagali. To dlatego, że ręcznie dostarczone jej wniosek, i poszedł prosto do szefa przyjęć, który wziął połysk do niej.

W czasie studiów została obsadzona w Freaks and Geeks, w którym James Franco grał jej chłopaka. W książce nie wypada on najlepiej – w pewnym momencie podczas próby opisuje, jak niespodziewanie rzuca ją na ziemię, a ona płacze z bólu. Ekipa była zszokowana. „Ale James jest gwiazdą filmową” – pisze. „Był dla mnie okropny, tak, ale jest również wspaniały i czarujący jak diabli.”

Mówi mi, że przyszła do aktorstwa w otoczeniu „grupy męskich aktorów, którzy przeczytali książkę Easy Riders, Raging Bulls, i pomyśleli, 'Och, to jest sposób na bycie mężczyzną i aktorem.’ To jest o tych złotych latach, wiesz, męskich aktorów, De Niro i Al Pacino, o kręceniu „Taksówkarza” i „Ojca chrzestnego”, o ich wczuwaniu się w role i o tym, co robili. Wzdycha. „Czasami myślę, że męscy aktorzy po prostu biorą problem z tym, że ich praca polega na nakładaniu makijażu i udawaniu.”

Busy Philipps. Sweter i spódnica marki Fendi; golf marki Arias salmon; kolczyki marki Melinda Maria; skarpetki marki Topman; buty marki Pierre Hardy.
Busy Philipps. Sweter i spódnica Fendi; turtleneck by Arias łososiowy; kolczyki Melinda Maria; skarpetki Topman; i buty Pierre Hardy. Zdjęcie: Danielle Levitt/The Observer

Aktorstwo nigdy nie było solidnym dochodem dla Philipps, której mąż, scenarzysta i reżyser Marc Silverstein, również jest uzależniony od tej samej chwiejącej się branży. W książce pisze o swoich obawach związanych z pieniędzmi, dlatego teraz robi płatne posty dla marek, za co wzięła trochę flaku. „Ludzie zasadniczo mają naprawdę błędne wyobrażenie o twoim bogactwie, ponieważ byłaś w wielkim programie telewizyjnym. Byłam w trzech dużych programach telewizyjnych i byłam spłukana w wieku 28 lat. Byłbym głupi, aby nie robić płatnych postów, myślę.”

Zrobiła jeden w zeszłym tygodniu, „i ktoś odchodził na mnie o tym, jak mam ten nowy talk show wychodzi i byłem aktorką przez lata i nie jestem jakiś bloger mama, która powinna być coraz pieniądze za to. Ale wszędzie na świecie widzisz billboardy reklamowe, oglądasz reklamy przed oglądaniem filmów na YouTube, przed programami telewizyjnymi. Reklama to sposób, w jaki artyści byli wynagradzani od zarania dziejów, a przynajmniej od początku istnienia telewizji i filmów. Więc pozwól mi sprzedać trochę mydła.”

Mówi, że miała „dziwny rodzaj prześladowczego trolla w pewnym momencie, który denerwował mnie i sprawiał, że czułam się jak, ugh, nie powinnam tego robić w ogóle”. Jest jeszcze fakt, że umieszcza tam również swoje dzieci. „Czasami kwestionuję Marca i moją wczesną decyzję, aby pozwolić naszym dzieciom być na moich mediach społecznościowych. Ale ostatecznie jestem z tym w porządku i oni są z tym w porządku.” Ona myśli o tym. „Chodzę tam i z powrotem. Myślę, że każdy ma tę skłonność, w tym czy innym momencie, aby usunąć wszystko i zniknąć.”

W przyszłym roku skończy 40 lat, a ona ma ten cały nowy chat show dla siebie. Julia Roberts będzie wśród pierwszych rozmówców, a Busy tęskni również za Oprah. Czy to wreszcie jej wielka chwila? Ona mówi, że nie, to tylko jeden z wielu momentów w życiu. „Myślę, że moi przyjaciele i ja mieliśmy ostatnio dyskusje, w których czekamy, aż życie stanie się łatwiejsze”, mówi, „i wszyscy ostatnio zdaliśmy sobie sprawę, że to nigdy nie robi, nie dla nikogo. A kiedy już zdasz sobie z tego sprawę, jest to niesamowicie uwalniające.”

Busy Philipps i mąż Marc Silverstein pozują razem na premierze I Feel Pretty
„Jej książka nie kończy się tym, że jej małżeństwo jest usłane różami, ale tym, że para idzie na terapię, a Busy przyznaje, że prawie miała romans”. Busy Philipps z mężem Markiem Silversteinem. Fot: Kevin Winter/Getty Images

Oczywiście wszyscy jesteśmy na tyle starzy, by wiedzieć, że influencerzy z Instagrama tak naprawdę nie mają idealnego życia, na jakie wyglądają, ale to na pewno pomaga usłyszeć, jak jedna z nich się do tego przyznaje. Jej książka nie kończy się na tym, że jej małżeństwo jest usłane różami, ale na tym, że para idzie na terapię, a Busy przyznaje, że ostatnio prawie miała romans. Philipps przyznaje również, że zaczęła rozmawiać z Instagramem, ponieważ była nową matką, samotną i zagubioną. „Nie szukałam milionów gałek ocznych”, mówi mi. „Byłem rodzajem po prostu szukając jednego. Wiesz, co mam na myśli? Po prostu kogoś. Wszyscy po prostu unosimy się w eterze. Czy ktoś tam jest?”

Ostatni rozdział w książce jest jej ulubionym. Zawiera również jej odkrycie, że jej bardzo inteligentna matka, która żyła z dużą ilością gotującego się gniewu, w rzeczywistości chciała zupełnie innego życia, ale jej marzenia zostały zamknięte podczas rozmowy o pracę po studiach, przez mężczyznę, który położył rękę na jej kolanie i powiedział, że jest zbyt piękna na karierę. „To upokorzenie – po prostu, naprawdę jej współczuję. Jakby mi się łzy popłynęły” – wygląda, jakby miała się rozpłakać – „że zawiesiła swoje marzenia, bo jakiś koleś powiedział jej: 'Nie, nie dla ciebie, kochanie’.”

Nagle wszystko nabiera sensu. Patrzę na Busy Philipps reklamującą pizzę ze swoimi dziećmi, i wiem, że robi to, aby władać własnymi pieniędzmi i władzą. Ponieważ pod nawet najgrzeczniejszymi influencerkami online kryją się pokolenia kobiecej furii. A te filmiki z siłowni? Nie widzę już zgrabnej blondynki w crop topie. Widzę kobietę, która patrzy z góry, kobiecym spojrzeniem, a nie męskim, podczas gdy ona buduje pamięć mięśniową, która ma zastąpić inne wspomnienia jej ciała. Widzę kobietę wzmacniającą swoje ramiona, aby nikt już nigdy nie mógł jej zrzucić i zmiażdżyć.

This Will Only Hurt a Little autorstwa Busy Philipps ukazuje się nakładem wydawnictwa Sphere w cenie 16,99 funtów.

Produkcja: Stephanie Porto; stylizacja: Erica Cloud; scenografia: Cooper Vasquez; włosy: Kristin Heitkotter w TMGLA; makijaż: Jamie Greenberg w Wall Group przy użyciu Chanel; włosy: Kristin Heitkotter dla TMG przy użyciu Oribe i T3.

.

Dodaj komentarz