Podczas gdy Frieza został pokonany dwukrotnie w trakcie Dragon Ball Z, ulubiony przez fanów złoczyńca powrócił, aby odegrać zaskakująco znaczącą rolę w kontynuacji serii anime Dragon Ball Super. Początkowo pojawiając się w jego zwykłych antagonistycznych sposobów szuka zemsty na Goku i Z Fighters, Frieza został później zwerbowany przez Goku w szokującym ruchu, aby pomóc reprezentować zespół Universe 7 bojowników podczas kulminacyjnej fabuły Super, „The Tournament of Power”. Podczas gdy Frieza odegrał kluczową rolę w zabezpieczeniu ostatecznego zwycięstwa Universe 7, jednym z wielkich pytań jest to, dlaczego Goku zdecydował się uzupełnić swój zespół o Goku zamiast poprzedniego złoczyńcy Z, Cell.
Stworzony przez nikczemnego Doktora Gero, Cell był syntezą robotyki i eksperymentów genetycznych, z Gero łączącym geny różnych wojowników w jego ostateczne stworzenie, aby szukać zemsty zarówno na Goku, jak i androidach, które go zdradziły i zabiły. Pochłaniając siły życiowe setek osób, aby wzmocnić swoją moc, Cell mógł również regenerować się nawet po najcięższych urazach, o ile jego rdzeń był wciąż nienaruszony. I posiadając DNA wielu z Z Fighters, Cell mógł naśladować wszystkie ich najpotężniejsze specjalne ruchy i techniki, w tym Spirit Bomb.
Po osiągnięciu swojej doskonałej formy przez wchłonięcie Androidów 17 i 18, Cell z łatwością pokonał zarówno Vegetę jak i Future Trunksa przed walką z Goku w Cell Games. Cell nie tylko był pierwszym przeciwnikiem, któremu Goku kiedykolwiek się poddał, ale jednym z niewielu, którzy spowodowali jego śmierć, zmuszając Goku do heroicznego poświęcenia własnego życia, zamiast pozwolić Cellowi na zniszczenie Ziemi. A samozniszczenie tylko sprawiło, że Cell stał się znacznie potężniejszy, z Saiyańskim DNA złoczyńcy pozwalającym mu rosnąć w siłę po powrocie do zdrowia po każdej znaczącej kontuzji, pozwalając mu niemal obezwładnić Gohana, nawet gdy młody Saiyanin był zasilany do Super Saiyan 2.
Problem w tym, że Cell nigdy nie uciekł z Piekła jak Frieza, by stać się jeszcze silniejszym. Na początku Super, armia Friezy użyła Smoczych Kul, by wskrzesić swojego upadłego mistrza, który szybko zaczął rygorystycznie trenować, by rosnąć wykładniczo silniejszy, niż był przed zabiciem przez Future Trunksa. Jako taki, nawet jeśli Cell był o wiele silniejszy niż Frieza był w jego początkowym wyglądzie – nawet zawierając komórki Friezy z krótkiej wizyty tyrana na Ziemi – Frieza urósł o wiele silniejszy, w stanie przekształcić się w nową Złotą formę i stanąć oko w oko z Goku, podczas gdy ten ostatni był Super Saiyan Blue.
Pomimo pamiętnych występów, w których zagrażał Z Fighters i pomagał wprowadzić transformację Super Saiyan 2 jako antagonista Gohana, Cell nigdy tak naprawdę nie odgrywał aktywnej roli poza swoim pojawieniem się w Z. W niekanonicznym Dragon Ball GT Cell i Frieza zawarli improwizowany sojusz, by uwięzić Goku w Piekle, ale Saiyanin znacznie przewyższył obu swoich przeciwników, którym podobnie nie pozwolono urosnąć w siłę w zaświatach. Byłby to ostatni ważny występ Cella w którejkolwiek z serii anime, łatwo pokonany przez Goku, który został przywrócony do ciała dziecka.
Z poziomem mocy Friezy teraz prawdopodobnie porównywalnym z Goku i Vegetą przed tym, jak ten pierwszy odblokował transformację Ultra Instinct, galaktyczny tyran był łatwym wyborem dla Goku, który miał pokonać Cella. Wierny swoim słowom, Frieza został w pełni wskrzeszony za swoją rolę w pomaganiu Wszechświatowi 7 w triumfie w Turnieju Mocy i już zagroził Z Fighterom po raz kolejny w krainie żywych. Cell, jednakże, pozostaje mocno tkwiący w Piekle, tak samo silny jak wtedy, gdy został zniszczony przez Gohana. To powiedziawszy, jak udowodnił Frieza, możliwość jego powrotu, jeszcze potężniejszego niż kiedykolwiek wcześniej, pozostaje w długo trwającej franczyzie anime.
- CBR Exclusives
- Anime News
- Dragon Ball Super
- feature
About The Author
Sam Stone jest popkulturowym guru 10. poziomu, mieszkającym tuż pod Waszyngtonem, który wie nieproporcjonalnie dużo o The Beatles. Możesz śledzić go na Twitterze @samstoneshow i pytać go o Nintendo, pop punk i Star Trek.
Więcej od Sama Stone’a