Anonimowi użytkownicy niesławnego forum internetowego 4chan wyciekły skradzione nagie zdjęcia Jennifer Lawrence, Kate Upton, Kirsten Dunst, i dziesiątki innych kobiet na 1 września. Trzy tygodnie później, anonimowi użytkownicy 4chan zagrozili, że zrobią to ponownie. Ich nowym celem miała być Emma Watson, aktorka najlepiej znana z roli nastoletniej uczennicy Hermiony Granger w filmach o Harrym Potterze.
Tym razem anonimowe postacie okazały się bardziej zorganizowane. Krótko po tym, jak groźby pojawiły się w sieci, ktoś założył specjalną stronę – emmawatsonyouarenext.com – i rozpoczął odliczanie do czasu i daty, kiedy ujawni zdjęcia. Odliczanie najpierw wskazywało na najbliższą sobotę, przed skokiem do przodu, do 12AM ET w środę 24 września.
Ale kiedy zegar wybił 12, żadne nagie zdjęcia nie zostały wydane. Zamiast tego odwiedzający emmayouarenext.com zostali skierowani na stronę główną firmy marketingowej, na której czarnym tle widniało przekreślone logo czterolistnej koniczyny 4chan oraz hashtag #shutdown4chan napisany dużymi białymi literami. Strona była oszustwem, zaprojektowanym w celu przyciągnięcia jak największej liczby oczu nie do rzeczywistych zdjęć Watson, ale do widocznej kampanii stworzonej w celu zaatakowania 4chan.
„Żadna z tych kobiet nie zasługuje na to”, stwierdza strona. „Dołącz do nas, gdy zamykamy 4chan i zapobiegamy wyciekowi kolejnych zdjęć”. Wraz z wezwaniem do zachowania prywatnych zdjęć, strona chwali się swoim społecznym sukcesem. Organizator twierdzi, że emmayouarenext.com osiągnęła 48 milionów odwiedzających, 7 milionów udostępnień i polubień na Facebooku oraz 3 miliony wzmianek na Twitterze. Jest to uderzający zestaw liczb, który stawia solidną figurę na tym, jak wielu ludzi jest zdesperowanych, aby rozebrać młode kobiety dla ich własnej gratyfikacji.
Ale jest to również niesmaczne. Wyświetlając wyniki z przodu i w centrum i tweetując o wirusowym sukcesie emmayouarenext.com, organizatorzy kampanii są być może bardziej skupieni na promowaniu własnej marki i usług niż na kwestiach prywatności i równości płci. O ile cel kampanii jest szczytny – wiadomość o planowanym „wycieku” zdjęć Watson spotkała się ze spienioną radością i groźbami o charakterze seksualnym ze strony użytkowników 4chan – o tyle jej twórcy budzą wątpliwości. Niektórzy użytkownicy Reddita byli w stanie wywęszyć oszustwo, zanim jego odliczanie wygasło, i połączyli firmę stojącą za nim z FoxWeekly, stroną, która plagiatuje z innych źródeł wiadomości, aby uzyskać poglądy i polubienia na Facebooku, a Swenzy, firma, która sprzedaje zwolenników, lubi i views.
Kampania twierdzi, że została opłacona przez publicystów gwiazd, którzy zatrudnili firmę marketingową, o której mowa, ale brakuje jej polotu, którego można by się spodziewać po czymś wspieranym przez A-listers. Na stronie znajduje się list skierowany do prezydenta Obamy, naznaczony błędami gramatycznymi i dziwnymi żądaniami. Organizatorzy kampanii twierdzą, że internet „MUSI być cenzurowany” i że każdy lajk na Facebooku lub wzmianka na Twitterze liczy się jako „podpis społeczny”, który w jakiś sposób oznacza, że „będziemy o krok bliżej do zamknięcia www.4chan.org”. (sic).
Dzięki anonimowej z natury strukturze komentarzy na 4chan, nie jest jasne, czy firma marketingowa stojąca za kampanią była odpowiedzialna za post wskazujący, że jest w posiadaniu prywatnych zdjęć Emmy Watson, czy też jej przedstawiciele po prostu skapitalizowali plotki, budując stronę w kilka dni. Jeśli organizatorzy kampanii rzeczywiście są powiązani ze Swenzy’m, to mają oni doświadczenie w tworzeniu podobnych oszustw. Podobna strona z odliczaniem pojawiła się w październiku zeszłego roku, która zapowiadała wielkie ogłoszenie NASA. Ogłoszenie było fałszywe i zamiast tego prowadziło do teledysku na YouTube.
Ale pomimo mrocznego tła kampanii i wątpliwych metod, coś dobrego może wyniknąć z tego oszustwa. Groźba wycieku prywatnych zdjęć innej młodej kobiety wywołała silną reakcję mediów i pomogła stworzyć punkt skupienia, wokół którego ludzie mogli dyskutować o reprezentacji kobiet w społeczeństwie. Sama Watson przemawiała w tym tygodniu w ONZ o krzywdzie, jaką dyskryminacja ze względu na płeć wyrządza wszystkim ludziom. Miejmy nadzieję, że pozostanie w głównym obiegu wiadomości ze względu na swoje słowa, a nie ciało.