„It Just Works.”

@mgsiegler/6:05 pm PDT – 8 czerwca 2011

Pomiędzy wszystkimi wielkimi ogłoszeniami na tegorocznym WWDC keynote, istniał nurt, który był subtelny, ale ważny.

„It just works.” Steve Jobs wciąż powtarzał to w kółko na scenie. Kiedy Jobs to robi, nigdy nie jest to przypadek. To wiadomość.

I jest to wiadomość, która została podkreślona przez inne słowo. „Automatically.” Jobs musi mieć powiedział to kilkadziesiąt razy podczas keynote.

Więc co to jest wiadomość?

Chociaż Apple potknął się z bramy z MobileMe, i to nigdy naprawdę wystartował (ze względu na strome $99 roczny punkt cenowy), Apple jest teraz idzie wszystko w ich strategii chmury. Ale nie robią tego przez po prostu tacking na przechowywanie w chmurze do ich istniejącego arsenału produktów. Próbują przedefiniować to, co „chmura” jest.

W pewnym momencie podczas keynote, Jobs zauważył, że niektórzy ludzie myślą o chmurze jako twardy dysk w niebie, gdzie można umieścić pliki w, a następnie zabrać je. On nawet wziął mały strzał na czerwono-gorący Dropbox. Ale jak widzi to Apple, chmura jest czymś znacznie więcej. „Prawda jest w chmurze”, jest jak Jobs put it.

John Gruber prawidłowo nazwał, że iCloud jest zasadniczo nowy iTunes. To znaczy, że przenosi cyfrowe centrum z komputera stacjonarnego do chmury. Ale Apple ma na celu poza nawet to.

Z iCloud, Apple przekształca chmurę z prawie namacalnego miejsca, które odwiedzasz, aby znaleźć swoje rzeczy, do miejsca, które istnieje tylko w tle. To nigdy nie jest widoczne. Ty nigdy nie wchodzisz z nią w interakcję, robią to Twoje aplikacje – i nigdy nie zdajesz sobie z tego sprawy. To jest magia.

Porównaj to z Google, firmą prawdopodobnie najbardziej kojarzoną z chmurą. Podejście Google było, aby chmura bardziej dostępne dla istniejących użytkowników komputerów PC. Robią to poprzez rozszerzenie znanych koncepcji. Google Docs to Microsoft Office, ale w chmurze. Twoim głównym punktem interakcji jest system plików, ale w chmurze. Gmail to Outlook, ale w chmurze. Etc.

W międzyczasie inna firma obecnie w dużej mierze związana z chmurą, Amazon, zasadniczo przekształciła ją w jeden gigantyczny serwer/dysk twardy, z którego każdy może korzystać za opłatą. Ale to wymaga deweloperów, aby zbudować coś na wierzchu, aby dać użytkownikom produkt do wykorzystania. Niektóre z nich są świetne. Ale wiele ponownie tylko rozszerzyć ideę chmury jako zdalnego dysku twardego.

Chociaż podstawy są takie same, podejście Apple do koncepcji chmury jest przeciwieństwem ich konkurentów. Przekonanie Apple jest wyraźnie, że użytkownicy nie będą i nie powinno obchodzić, jak chmura faktycznie działa. Kiedy Jobs dał krótki rzut oka na ich nowe centrum danych w Północnej Karolinie, który jest centralnym punktem iCloud, on tylko zauważyć, że był pełen „rzeczy” – „drogie rzeczy,” on quipped.

Schematy Jobs pokazał na scenie, jak iCloud działa były tak uproszczone, jak to możliwe. Gdyby nie został ogłoszony na konferencji dla deweloperów, nie jestem pewien, czy Apple nawet zrobiłby te. Zamiast tego, nacisk byłby jeszcze bardziej na dema. Pracujesz nad dokumentem w Pages na iPadzie, przechodzisz do Pages na Macu, a tam jest. Nawet pamięta, gdzie ostatnio edytowałeś. Pobierasz piosenkę na iPhone’a, podnosisz iPada, i już jest.

To wszystko po prostu działa.

I to mówi do większej gry tutaj. Apple wychodził z ich sposobu, aby uniknąć używania słowa „synchronizacja” w odniesieniu do iCloud. To sugeruje, że pliki istnieją w jednym miejscu i muszą być przenoszone. Ale znowu, nawet to jest zbyt techniczne dla opowieści Apple jest tkania. Z iPad/iPhone i teraz OS X Lion, nie zapisujesz dokumentów już więcej. Są one zapisywane automatycznie – ale łatwiejszy sposób, aby myśleć o tym jest to, że po prostu istnieją, jak jest, w czasie rzeczywistym na wszystkich urządzeniach.

Prawdą jest, że istnieją one na komputerze, a następnie na iCloud – ponownie, „prawda” – w cyklu. Ale nie musisz wiedzieć nic z tego. One po prostu istnieją. Kogo to obchodzi, gdzie tak długo, jak są one tam na wszystkich urządzeniach, kiedy ich potrzebujesz?

Pliki są czymś, o co martwi się Microsoft. Pliki w chmurze to coś, o co martwią się Google i Amazon. Apple’s iCloud jest o otwarciu aplikacji i rzecz, którą chcesz uzyskać dostęp jest tam.

To również mówi do kluczowej różnicy między Apple i ich konkurentów. Z MobileMe, Apple położył dość duży nacisk na komponent sieciowy. Spędzili miesiące pracując nad i przerabiając piękne aplikacje webowe dla tej usługi. Podczas iCloud keynote, nie było żadnej wzmianki o komponencie webowym. Dla tego, co jest warte, słyszeliśmy, że aplikacje MobileMe na me.com zostaną zmienione do pracy z aplikacjami iCloud, ale to może być daleka przyszłość. I to z pewnością nie będzie główny nacisk. Główny nacisk zostanie położony na cross-device natywne aplikacje z magią iCloud.

To przeciwieństwo podejścia Google – przynajmniej ich Chrome/Chrome OS podejście. Ten produkt jest tylko o sieci. To tam wszystko istnieje, a synchronizacja również odbywa się automatycznie dzięki temu. W dziwny zwrot, w tym względzie, Chrome OS jest być może najbliżej do wizji Apple iCloud. Po uruchomieniu Chromebooka i wpisaniu hasła, wszystko się pojawia. Ponownie, jak magia.

Z Chrome OS, wszystko jest zawsze tam, ponieważ wszystko istnieje tylko w chmurze. Ale Google został zginając się na plecach, aby dołączyć system zarządzania plikami do Chrome OS. To osłabia ich argument chmury, w mojej opinii. Ale znowu, ich celem jest ułatwienie przejścia obecnych użytkowników PC do chmury.

Ale pozycja Google jest szczególnie dziwne, ponieważ mają Androida, jak również. Tak, synchronizacja w chmurze jest dużym elementem tego OS i był przez jakiś czas. Ale to jest podejście Google. To pliki, i przesyłanie, i synchronizacja. Niektóre z nich są automatyczne, niektóre nie. Wymaga to trochę myślenia. To rodzaj po prostu działa – tak długo, jak wiesz, co robisz.

A prawda jest taka, że jest to punkt, w którym możemy naprawdę zacząć widzieć jakieś naprawdę fundamentalne różnice między Google i Apple po ostatnich kilku latach idąc łeb w łeb z dopasowaniem funkcji. Apple idzie po konsumentów, którzy mają absolutnie żadnego pojęcia, co chmura jest, i nie obchodzi. Apple mówi, że nie powinno ich to obchodzić. To wszystko po prostu działa.

Google wydaje się dążyć bardziej dla użytkowników, którzy rozumieją obecne paradygmaty obliczeniowe i chcą przejść, że wiedza do przyszłości obliczeń, chmura. Power użytkownicy, jeśli chcesz. Wiele z osób czytających ten post są w tym obozie. Ale jest wielu innych, którzy nie są.

Apple przemyślał i przepisał swoje aplikacje – w tym ich aplikacje pulpitu – od podstaw, aby być tkane z iCloud tkaniny, że użytkownik nie będzie zobaczyć. Google chce, aby użytkownicy byli w stanie zobaczyć tę tkaninę, jeśli zdecydują się, i na wiele sposobów, zachęca go jako rodzaj siatki bezpieczeństwa w przejściu do chmury.

To dwa różne podejścia do tej samej rzeczy, chmury. I Apple nie wierzy, że Google może im dorównać, nawet gdyby chcieli, ponieważ nie mają pełnej kontroli nad swoim ekosystemem w taki sam sposób, jak Apple. „Oni nigdy nie mogą zrobić to tak, że to po prostu działa” Jobs stwierdził w jednym punkcie.

W wizji rdzenia Apple, istnieją trzy rodzaje produktów, które muszą płynnie pracować ze sobą: telefony, tablety i niedawno „zdegradowany” PC. Z Androidem, Google jest obecnie silny tylko w telefonach. Tablety nie startują dla nich jeszcze. I nie ma obecności PC – dobrze, poza internetem, który znowu wpada w Chrome OS bifurkacji problem.

Mając to na uwadze, może skończyć się Apple, który pomaga użytkownikom przejścia do chmury, zamiast Google pomimo ich nacisk na PC norm.

„Wiesz, jeśli sprzęt jest mózg i ścięgna naszych produktów, oprogramowanie w nich jest ich dusza,” Jobs powiedział w poniedziałek. Apple jest teraz bardziej wyraźnie niż kiedykolwiek zakłady, że nie będzie oprogramowanie sieciowe, ale natywne oprogramowanie wspierane niewidzialnie przez sieć. Pozycja Google jest zdecydowanie mniej jasna. Z istnieniem Chrome OS i Android, są one obecnie zakłady na obu. Ta dychotomia krzyczy cokolwiek innego niż „to po prostu działa”.”

{{title}}

{{date}}{{author}}

.

Dodaj komentarz