Pierwszy raz, kiedy byliśmy w Amway, staliśmy się klientami jednej z osób z naszej grupy, która była profesjonalistką w branży spadkowej lub tak twierdziła.
Teraz robi się dziwnie. Zaczęła dzwonić do mnie i Ambota, żeby zapytać, czy nie wzięlibyśmy tych dwóch kóz. Mieliśmy wtedy mały domek z malutkim podwórkiem. Gdzie do cholery będziemy trzymać kozy? W naszej wolnej sypialni? Nie chciała nas zostawić samych z tymi pieprzonymi kozami. Ja nawet nie lubię kóz! Nie wchodziłem w interakcje z tymi dwoma kozami, kiedy nasz wspólny przyjaciel je posiadał, a już na pewno ich nie lubiłem. Pewnego dnia byłem tam i patrzyłem jak jedna z kóz skacze na naszego przyjaciela, owija kopyta wokół niego i próbuje go dosiadać. On był dużym facetem i był w stanie odeprzeć bestię. Może powinien był je wykastrować, aby zmniejszyć ich seksualne pożądanie? These are just not the kind of animals that I would ever haveany interest in owned even if I had room for them.
Over a period of two or three years she kept calling to badger me about thegoats. Nie miałem pojęcia, jak trudno było oddać 2 kozy, ale najwyraźniej nie ma dużego zainteresowania w naszej części świata. Sprawia, że zastanawiam się, jak dobrze jej idzie sprzedaż kóz, skoro nie może ich nawet oddać. Wkurzyła mnie tak bardzo o te pieprzone kozy, że zabrałem swój biznes gdzie indziej. Wspomniałem o tym znajomemu, który wykonuje ten sam zawód. Powiedział, że jest to naruszenie kodeksu etycznego w tej branży. Ona nie może być po jej clientsto sprzedać lub oddać kozy. Dał mi informacje kontaktowe do agencji regulacyjnej, gdzie mogłem złożyć skargę na nią, ale nigdy nie zrobiłem.
Po co więc ta cała rozmowa o kozach, skoro spodziewasz się usłyszeć o taktykach rekrutacyjnych Amway, które są podobne do tych stosowanych przez kulty? To znaczy, po prostu przejdź do rzeczy, Anno! A może robisz stare oszustwo Amway z przynętą i zamianą? Haha!
Już do tego zmierzam! Ten post służy jedynie do podania linku do interesującego artykułu zatytułowanego „Taktyka rekrutacyjna Amway podobna do tej stosowanej przez kulty”.
http://baskeptics.org/node/amways-recruitment-tactics-similar-to-those-of-cults/
Ten artykuł zaczyna się od tego, jak pewien psycholog stracił licencję na wykonywanie zawodu po tym, jak przekonywał klientów do zapisania się do swojego biznesu Amway.
To właśnie sprawiło, że przypomniałam sobie o kozach! Może powinienem był ją zgłosić i ona też straciłaby swoją licencję, mimo że nie ma nic wspólnego z dziedziną themedical, innym zawodem, który jest regulowany. O cholera, mam nadzieję, że nie okazuję się jak nasz były Platynowy, który wiecznie zbacza na boczne tory i rantabout gówno nawet nie związane z niczym Amway.
Jestem pewien, że ludzie tracący licencję na wykonywanie zawodu lub zwalniający się z pracy z powodu Amway mają znacznie większy zasięg niż ten, o którym mowa w tym artykule. Większość zawodów, które chcieliby wykonywać IBO Amway, ma kodeksy etyczne, których muszą przestrzegać, i prawdopodobnie jest to pewnego rodzaju naruszenie, jeśli chodzi o zapisywanie swoich klientów do MLM, używając swojej pozycji autorytetu jako pieczęci aprobaty.
Niczym ta kobieta, która próbuje nam wcisnąć swoje pieprzone kozy!
Czy to tylko moje dziwne przekonania, że kozy i inne zwierzęta hodowlane nie należą do podwórka miejskiego domu? Czy nie powinieneś skontaktować się z Farmerem Johnem, jeśli masz zwierzęta do rozładowania? Czy sąsiedzi nie będą się skarżyć? Pamiętam, że czytałem, żeGeorge Clooney miał świnię przez wiele lat i myślę, że z powrotem, kiedy po prostu miał aregular domu. Nie sądzę, że byłbym zbyt szczęśliwy z sąsiadem, który ma świnię biegającą po ich podwórku. Chyba, że oczywiście był to George Clooney! Gdyby mieszkał obok ze swoją świnią, byłbym szczęśliwszy niż świnia w gównie! No complaints here!
The author of the article got tricked into going to an Amway meeting and wassubjected to their cult tactics and he took notes. Był tam prowadzony przez anambot, więc w zasadzie utknął tam uwięziony w dziwnym domu w innym mieście, dopóki jego potencjalny rekruter nie był gotowy do wyjazdu. Bardzo podobała mi się część artykułu, w której opisuje, jak ulica była zapełniona samochodami. Nie wspomniał, czy była to brygada clunkerów, czy nie! Pisze o charyzmatycznym, sympatycznym mówcy, który naśmiewał się z ludzi, którzy mieli pracę i który w końcu zabrał się do pytania ludzi w pokoju, jakie są ich marzenia. I tak dalej, i tak dalej.
Opisał każde spotkanie Amway, w którym brałem udział!
Taktyka kultowej rekrutacji Amway nie zmieniła się od lat. Ten autor rozkłada na czynniki pierwsze te techniki, abyśmy mogli lepiej zrozumieć, dlaczego ludzie robią to, co robią, kiedy są pod presją na spotkaniu Amway.