’Not a normal childhood’: California parents struggle as Covid and fires collide

With much of northern California still under lockdown and wildfires raging across the state, Corinne Perham’s nine-year-old daughter’s recently asked: can coronavirus and fire make people extinct?

Covid-19 changed the lives of Perham’s family in ways large and small – her husband, an emergency room doctor, began showering before he came home from work, and her nine- and 10-year-old daughters were distance learning at their Chico home. Następnie płonący w pobliżu śmiertelny pożar spuścił na region deszcz popiołu i stworzył niebezpieczne powietrze, przez co przez wiele dni nikt nie mógł wychodzić na zewnątrz. Dzieci Perhama zaczęły pytać „kiedy skończą się pożary?” wraz z „kiedy skończy się corona?”

„Dzieci z Chico są tak odporne”, Perham, 44, powiedział Guardianowi w tym tygodniu, dodając, że jej córki były zaznajomione z widokiem dymu z powodu wszystkich pożarów w ostatnich latach. „Ale ciągle muszę mówić moim dzieciom, że to nie jest normalne dzieciństwo.”

Pożary szalejące w całej Kalifornii były jeszcze jedną przeszkodą do poruszania się dla rodzin już popchniętych do ich limitu przez Covid-19. Tegoroczne pożary spaliły ponad 3 mln akrów, co jest rekordem dla Kalifornii, zabiły co najmniej 26 osób i zniszczyły tysiące budynków. Miliony zostały dotknięte jak toksyczny dym z pożarów uczynił powietrze w dużych połaci stanu niezdrowe do oddychania. Zajęcia na świeżym powietrzu, które stały się ważną ucieczką dla ludzi, ponieważ Covid-19 zamknął znaczną część stanu i uniemożliwił większość spotkań i nauki na żywo, stały się niemożliwe.

„Szkoła jest w domu, a potem nie można wyjść na zewnątrz”, powiedziała Izabella Borsodi, której dwie młode córki uczą się na odległość.

Blanca Segura, 28, nie była w stanie wrócić do pracy jako instruktor fitness, ponieważ dwoje z jej trzech dzieci rozpoczęło naukę na odległość. Zamiast tego spędza poranki w przerobionej klasie w ich domu w zachodnim Sacramento, słuchając swojego pięciolatka i ośmiolatka na Zoomie, aby upewnić się, że są na zadaniu i że może im pomóc, jeśli tego potrzebują.

Z mężem pracującym długie godziny w strefach pożarów dla przedsiębiorstwa energetycznego Pacific Gas and Electric (PG&E) i Covid-19 uniemożliwiającym jej spotkanie z innymi mamami w jej klasie fitness, które zwykle zapewniają wsparcie, sprawy były trudne. „To jest tylko ja sama,” powiedziała. „Nawet nie wiem już, co to jest normalność”

Noah i Mehliah Segura. Fot: Blanca Segura

Wspomniała moment, gdy jej mąż zadzwonił, by powiedzieć jej, że nic mu nie jest – pracownik PG&E zginął, pomagając strażakom, a on chciał się upewnić, że Segura nie zobaczy wiadomości i nie pomyśli, że to on – a jej dzieci biegały niespokojne, bo po dniach spędzonych przed ekranami komputerów nie mogły wybiec na zewnątrz, by pobawić się w swoim domku na drzewie lub popływać.

„To było ciężkie,” powiedziała. „Zdecydowanie odpuściłem sobie oczekiwania związane z czasem ekranowym. To był tryb przetrwania.”

Z dziećmi dostosowującymi się do spędzania dni na komputerze, a rodzice walczący o radzenie sobie z usterkami technologicznymi i wolnym Internetem, cierpliwość jest już na wyczerpaniu, powiedziała Rachelle Sparman, matka dwójki dzieci. Utknięcie w środku z płonącymi w pobliżu pożarami dodało nową dawkę stresu, powiedziała.

„Zdecydowanie się zachowują”, powiedziała Sparman o swoich synach. „Nawet w przypadku małych rzeczy, które normalnie by ich nie zdenerwowały. Ciężko jest utknąć w domu.”

Katastrofy i chaotyczny stan świata to wiele do przetworzenia dla dzieci, powiedziała Lisa Perry, nauczycielka angielskiego w szkole średniej i matka dwójki dzieci.

„Moja najmłodsza jest zdezorientowana widząc szaleństwo na świecie,” powiedziała Perry, która jest również w ciąży. „Można powiedzieć, że jest przerażona. I widzę to również u moich uczniów … Nawet po prostu widząc ich na kamerze, można zobaczyć, jak bardzo są zestresowani.”

W Butte County, w pobliżu North Complex Fire, który spalił prawie 290 000 akrów i zabił co najmniej 15, dym był szczególnie tragiczny problem z jakością powietrza w rankingu wśród najgorszych na świecie.

Cody Carter walczy z North Complex Fire w Plumas National Forest, Kalifornia. Fot: Noah Berger/AP

„Dzieciom było trudniej, bo wiedzą, że nie mogą wychodzić na zewnątrz” – powiedziała Serena Marie Hary, lat 44. Synowie Hary’ego uczą się na odległość w Chico od miesięcy, proces, który był wyzwaniem dla jej dziewięcioletniego syna, Chance. Trzecioklasista niedawno stał się tak zdenerwowany, gdy komputer zamarzł i nie mógł podążać za swoją klasą, że zaczął płakać.

„Nie chcę, żeby byli smutni,” powiedziała. „Nie chcę, żeby edukacja była przytłaczająca. Chodzenie do szkoły nie powinno być przytłaczające.”

Hary pracuje jako opiekunka u sąsiada, a jej syn przychodzi w ciągu dnia, sfrustrowany z powodu Internetu lub chętny do grania w gry wideo. Martwi się o ilość czasu, jaki jej dzieci spędzają w sieci, zwłaszcza, że dym zmusza je do pozostania w domach. Jej 15-latek nie był w stanie chodzić na spacery, aby się odstresować, a Chance niedawno wrócił z zabawy pokryty popiołem po spędzeniu czasu na zewnątrz. Rodzina wie, że wraz z dymem przychodzi strata – ich przyjaciele zostali dotknięci przez pobliskie pożary.

„Jesteśmy zdenerwowani z powodu wszystkich naszych przyjaciół, którzy przechodzą przez tak wiele. Staramy się jak najlepiej trzymać to z dala od dzieci,” powiedziała. „Dużo płaczę.”

Mąż i syn April Browne są uważani za medycznie podatnych na Covid z powodu warunków zdrowotnych, więc rodzina spędziła ostatnie sześć miesięcy całkowicie odizolowana w swoim domu w Chico.

Ale dym z pobliskiego pożaru stał się tak zły, że przesiąkł do wewnątrz, wymagając od Browne monitorowania oddechu jej syna, który ma astmę. W tym samym czasie, rodzina nadal musiała pracować i uczęszczać do szkoły online, więc zamiast zostać i oddychać powietrzem, które zostało uznane za niebezpieczne, rodzina zdecydowała się zostać z krewnymi w Arizonie.

„Jechaliśmy przez 13 godzin”, powiedziała. „Były postoje na odpoczynek i jedzenie, które musieliśmy kupić – to musiało się zdarzyć. To było naprawdę przerażające, ale szczerze wierzę, że gdybyśmy tego nie zrobili, jeden z nich wylądowałby na ostrym dyżurze.”

W Arizonie rodzina Browne’ów znalazła czyste, błękitne niebo. Po raz pierwszy od wielu dni, jej dzieci mogły biegać i bawić się. Jej syn mógł oddychać.”

  • Share on Facebook
  • Share on Twitter
  • Share via Email
  • Share on LinkedIn
  • Share on Pinterest
  • Share on WhatsApp
  • Share on Messenger

.

Dodaj komentarz