Riley Green Pulls 'Bury Me in Dixie’ From Streaming Services Over Gen. Robert E. Lee Reference

Riley Green
Debby Wong/

W 2015 roku, pochodzący z Alabamy Riley Green przedstawił się z piosenką „Bury Me in Dixie”, trzy i pół minutowym uznaniem dla jego rodzinnego stanu, które szybko przekształciło się w jego popisowy numer. Wymieniając mniej znane miejsca wraz z rywalizującymi miastami uniwersyteckimi Tuscaloosa i Auburn, był to rodzaj piosenki zaprojektowanej tak, aby tłumy w barach śpiewały razem z „Sweet Home Alabama”, gdy grał koncerty.

Cała ta wczesna uwaga pomogła Greenowi podpisać kontrakt z Nashville’s Big Machine Label Group, która zaczęła promować jego single w radiu. Zdobył swój pierwszy country Number One hit na początku 2019 roku z „There Was This Girl”, a we wrześniu wydał swój debiutancki album, Different 'Round Here.

„Bury Me in Dixie” nie znalazł się na tej kolekcji, ale piosenka stała się ostatnio tematem ponownego zainteresowania. Wiele osób zwróciło uwagę na tekst „I wish Robert E. Lee could come and take a bow” jako kłopotliwy ze względu na pochwałę słynnego konfederackiego generała i tego, co reprezentuje.

Od początku tego miesiąca, „Bury Me in Dixie” nie jest już dostępny do odsłuchu na żadnej z platform streamingowych. Wiele źródeł potwierdziło Rolling Stone, że piosenka została wyciągnięta od wszystkich dostawców usług cyfrowych z powodu odniesienia do Lee i kontrowersji zaczynających wirować wokół niego.

Green i przedstawiciele jego wytwórni odmówili komentarza na temat usunięcia piosenki.

Popularny na Rolling Stone

YouTube Poster

„Pod względem nostalgii za Konfederatami, nie jest to najgorsze, co kiedykolwiek słyszałem, z pewnością, ale jest to dość oczywiste”, mówi dr. Charles Hughes, autor historii muzyki Country Soul, mówi Rolling Stone.

Niektórzy z fanów Greena są bardziej zdenerwowani, że piosenka zniknęła niż jej zawartość liryczna. Wyszukiwanie dla „Bury Me in Dixie” na Twitterze ujawnia flurry plakatów wysyłających sfrustrowanych wiadomości do Spotify i Apple Music, aby dowiedzieć się, co stało się z nim.

Green nie jest pierwszym, aby wyciągnąć piosenkę z usług streamingowych nad kontrowersjami. W styczniu, piosenkarka Lady Gaga usunęła piosenkę „Do What You Want”, duet z R. Kelly, w następstwie Dream Hampton’s Surviving R. Kelly i nowych informacji na temat seksualnego wykroczenia piosenkarza. Nawet Taylor Swift, dawna koleżanka Greena z wytwórni, usunęła z internetu wszelkie ślady oryginalnej wersji utworu „Picture to Burn”, w którym groziła, że w ramach odwetu powie ludziom, że jej były chłopak jest gejem.

Czy Green będzie kontynuował granie tej piosenki w swoich występach na żywo, to już inna historia: pojawiła się ona w zestawie podczas występu Greena 12 października w Alabama’s Talladega Super Speedway, ale nie jest jasne, czy będzie on kontynuował włączanie tej piosenki do przyszłych zestawów.

Dodaj komentarz