Czy Andy Pettitte jest gwiazdą?

Andy Pettitte jest jednym z moich ulubionych sportowców wszech czasów.

Byłem naprawdę zasmucony słysząc, że odchodzi na emeryturę – zasmucony faktem, że już nigdy nie będę miał szansy zobaczyć go na boisku i zasmucony faktem, że 350-funtowy latynoski goryl ma teraz znaczącą szansę na zdobycie miejsca w rotacji Jankesów.

Pytanie, które ciągle słyszę, brzmi: „Czy on zasługuje na to, aby być w Galerii Sław?”

Dla mnie to naprawdę nie ma wątpliwości.
Pettitte NIE zasługuje na to, by być w Galerii Sław, i to naprawdę nie powinno być aż tak wielką dyskusją. Pettitte miał bardzo ładną, długą karierę. Był dobrym miotaczem przez bardzo długi czas w kilku wspaniałych drużynach.

Nie mam głosu na Baseball Hall of Fame. Szokujące, wiem.

Ale według mnie, dwa główne kryteria, które powinien spełniać Hall of Famer to:

– Dominujący gracz przez dłuższy okres czasu (co najmniej sześć lat).

– W tym czy innym momencie był w dyskusji na temat „najlepszego gracza na swojej pozycji” (chociaż są od tego wyjątki).

Zauważ, że nie uwzględniłem czegoś w stylu „wygrał mistrzostwa”. Oto dlaczego (to może szokować i obrażać niektórych): mistrzostwa są wygrywane przez ZESPOŁY. Niech to wsiąknie na minutę.

Wygrywanie mistrzostw jest zawsze ostatecznym celem w sporcie. Każda drużyna jest ostatecznie oceniana przez ilość mistrzostw, które wygrywa, i tak powinno być. Ale jak to jest sprawiedliwe oceniać gracza na podstawie wyników 24 innych facetów?

Wyniki posezonowe powinny być absolutnie czynnikiem, a Andy Pettitte z pewnością był świetnym graczem posezonowym. Ale naprawdę niedobrze mi się robi, gdy słyszę „pięciokrotny mistrz” jako część jego „referencji do Hall of Fame.”

Andy Pettitte nie jest bokserem wagi ciężkiej. Nie wyszedł i nie znokautował kogoś w klasyku pay-per-view. Czy był integralną częścią mistrzowskich drużyn? Absolutnie.

Ale kluczowe słowa tam są „część” i „zespół”. Hall of Fame indukuje graczy jako jednostki, a Pettitte nie powinien być nagradzany za bycie w świetnej drużynie, kiedy jest oceniany jako kandydat.

Jeśli chodzi o kryteria, które wymieniłem, czy Pettitte spełnia którekolwiek z nich?

„Dominujący gracz przez dłuższy okres czasu”. Pettitte miał kilka świetnych sezonów, ale tylko raz znalazł się w pierwszej trójce w głosowaniu na Cy Young. Przez większość czasu, ERA Pettitte’a wahała się w przedziale od trzech do czterech, co nie jest czymś, co nazwałbym dominacją.

„W tym czy innym momencie, był w dyskusji na temat 'najlepszego gracza na swojej pozycji?” W żadnym momencie swojej kariery Pettitte nie był nigdzie w pobliżu tej dyskusji, a jeśli myślisz inaczej to niestety się mylisz.

A co do tego, że istnieje wyjątek od tej reguły-jeśli istnieje naprawdę dominujący gracz, który zawsze będzie najlepszy na swojej pozycji, to inni gracze na tej pozycji oczywiście nie będą w dyskusji o „najlepszym na swojej pozycji”, bo po prostu nie ma dyskusji, tj. Ken Griffey Jr. w latach 90-tych i Albert Pujols obecnie.

Dla przypomnienia, mówienie, że gracz nie zasługuje na to, by znaleźć się w Hall of Fame nie jest krytyką. Andy Pettitte miał wspaniałą karierę jako trwały i bardzo niezawodny miotacz. Rozgrywał 200 inningów w 10 z 16 sezonów, co jest naprawdę imponującym osiągnięciem w erze miotaczy ze szklaną ręką.

Ale kiedy myślę Hall of Famer, myślę Albert Pujols. Myślę, że Randy Johnson. Myślę Ken Griffey Jr. Myślę Kaz Matsui.

Jeśli ktoś zapytałby cię, czy któryś z tych facetów zasługuje na to, by znaleźć się w Galerii Sław, czy nawet zawahałbyś się powiedzieć „tak”?

Inną rzeczą, którą słyszałem i czytałem, jest „Cóż, jeśli Bert Blyleven się dostał, Pettitte zdecydowanie powinien się dostać!”. Jest tak wiele rzeczy, które są złe w tym stwierdzeniu, że nawet nie wiem od czego zacząć, ale muszę gdzieś zacząć, więc oto jest.

Nienawidzę tego, że gracze tacy jak Bert Blyleven i Andre Dawson są w Hall of Fame.

Nie mam nic przeciwko nim osobiście, obaj byli bardzo dobrymi graczami w tym czy innym momencie. Ale gracz nie powinien być włączony do Galerii Sław tylko dlatego, że trzymał się w niej wystarczająco długo, aby skompilować wielkie liczby w karierze.

Następnie, czy mogę po prostu wskazać, jak szalenie idiotyczna jest filozofia „Cóż, popełniliśmy błąd z tym gościem, więc nagródźmy kogoś innego za popełnienie tego błędu i dajmy mu coś, na co wyraźnie nie zasługuje!”.
Bert Blyleven nie ma żadnego interesu w byciu w Hall of Fame. Głosujący po królewsku to spieprzyli. Andy Pettitte jest z pewnością mniej niewykwalifikowany (wow, to brzmi głupio) niż Bert Blyleven. Ale to po prostu nie jest równoznaczne z tym, że Andy Pettitte jest Hall of Famer.

Jeśli Pettitte zostałby wybrany na tej przesłance, myślę, że po prostu musiałbyś zrobić „Prawo Berta” dla Hall of Fame. „Czy on jest lepszy od Berta? Jest? He’s got my vote.”

Just to beat a dead horse even more, and God knows how fun it is to beat a dead horse, let’s relate this to something outside of sports-i if you’ve ever read any of my other dry-humor laced (the type of dry-humor that makes you ask yourself, „is he kidding or does he have some form of aspergers?”) articles, you know I love doing that.

Let’s say a guy kilills his wife. Dla wszystkich jest oczywiste, że to zrobił. Jednakże, kiedy trafia do sądu, jest nieco mniej dowodów przeciwko niemu niż przeciwko OJ Simpsonowi, kiedy (rzekomo) zamordował swoją żonę. Czy byłoby w porządku orzec, że ten facet jest niewinny?

Myślisz sobie pewnie: „Ile czasu minie, zanim ten dupek przyzna, że żartował z Kaza Matsui?”. Cóż, proszę bardzo.

Ale co ważniejsze, pewnie myślisz sobie: „Czy naprawdę właśnie porównałeś proces indukcji Hall of Fame do hipotetycznego procesu o zabójstwo?”. Zaufaj mi, to miało sens, kiedy po raz pierwszy o tym pomyślałem.

Dodaj komentarz